Mercedes Vision Iconic to trochę W111, trochę Batmobil. Autonomiczne auta nie muszą być nudnymi busami

To nam się podoba. Zespół prowadzony przez szefa designu Mercedesa Gordena Wagenera wziął jego projekt Maybacha Vision 6 sprzed blisko 10 lat, nałożył na niego front w stylu najnowszej klasy GLC w wydaniu elektrycznym i wyszło coś wręcz trudnego do opisania: samochód z jednej strony bardzo futurystyczny w formie, z drugiej bardzo osadzony w głębokiej historii marki. Na pewno wyróżniający się i zapowiadający ciekawe czasy.

W pierwszej kolejności to ciche potwierdzenie, że Mercedes będzie dalej rozwijał koncepcję wielkich grilli w stylu Mercedesów W111, W108, czy nawet przedwojennych modeli marki. Podobny ma się pojawić podobno już wkrótce w kolejnych modelach produkcyjnych, w tym w elektrycznej klasie C.

Tę inspirację latami 30. i Art Deco jeszcze silniej widać w projekcie kabiny, która trochę nam odjechała od rzeczywistości. Jej wygląd potraktujmy raczej jako sygnał, że już nawet Gorden Wagener jest w stanie przyznać, że wielkie ekrany nie zawsze stanowią odpowiedź na wszystko (ten sam Gorden Wagener, który wsadzał wielkie ekrany do każdego kolejnego modelu dostępnego na rynku i który nie dalej jak miesiąc temu krytykował mało nowoczesne jego zdaniem wnętrze Audi Concept C).

Zwróćcie też uwagę na tę cieniutką, pozbawioną przycisków kierownicę w stylu przedwojennych automobili. To, co kryje się za nimi, to wzorowania na kształcie sterowca Zeppelina obudowa dla oprzyrządowania, które zostało wykończone masą perłową. 

Ile z projektu tej kabiny dotrze do modeli drogowych trudno dziś powiedzieć. Co zaskakujące, bliższe już urzeczywistnienia są inne radykalnie nowoczesne rozwiązania, które znajdziemy tu na pokładzie.

Na przykład lakier fotowoltaiczny, który potrafi zbierać dodatkową energię w trakcie jazdy (ta czerń nie jest przypadkowa). Nie jest to pomysł nowy, ale tu ma być on bardziej wydajny i potencjalnie przekładać się nawet na dodatkowy tysiąc km zasięgu jazdy zupełnie za darmo na miesiąc (przyjmując osiągalne tylko w teorii, idealne warunki pogodowe). Jaki by ten zysk nie był, to żal będzie zjeżdżać do garażu…

Co może być równie zaskakujące biorąc pod uwagę bryłę nadwozia Vision Iconic, Mercedes w ten sposób przedstawia zapowiedź swoich samochodów autonomicznych. Nie muszą więc to być tylko budki na kołach wyznaczone do zastępowania autobusów, ale też taka bardziej egocentryczna wizja transportu indywidualnego.

Również na tym polu Niemcy zapowiadają ciekawą innowację: jako że samochody autonomiczne będą potrzebowały znacznie więcej energii, która przekłada się też na szybsze zużywanie akumulatora (a każda kilowatogodzina w elektryku na wagę złota), to Mercedes wspólnie ze swoimi naukowymi partnerami pracuje nad obliczaniem neuromorficznym. 

Pod tym coraz bardziej modnym w ostatnich latach haśle kryje się pomysł wykorzystywania zasad działania ludzkiego mózgu do opracowywania urządzeń komputerowych, które będą działały szybciej, a przede wszystkim - znacznie bardziej wydajnie energetycznie (podobno nawet o 90 proc.).

I zobacz: przeczytałeś tekst o elektrycznym samochodzie autonomicznym z panelami słonecznymi. Oznacza to, że Vision Iconic naprawdę spełnia swój cel - dobra robota, Gorden!