Obama stawia na auta elektryczne. Koniec wsparcia dla koncernów naftowych?

Prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama w swoim corocznym orędziu poruszył kwestię popularyzacji aut z napędem elektrycznym. Szef Białego Domu ponownie wezwał amerykański Kongres do pomocy w osiągnięciu liczby miliona samochodów na prąd za 4 lata. Miałyby w tym pomóc specjalne dotacje i ulgi podatkowe na rzecz rozwijania ekologicznych technologii. - Z większą ilością badań oraz zachęt możemy przerwać nasze uzależnienie od ropy naftowej i stać się pierwszym krajem, mającym milion pojazdów elektrycznych na drogach w 2015 r. - orzekł w orędziu Barack Obama. - Jesteśmy narodem, który umieścił samochody na drogach i komputery w biurach, narodem Edisona i braci Wright, Google i Facebooka - dodał. Pierwszy czarnoskóry prezydent USA proponuje ograniczenie wsparcia finansowego dla koncernów naftowych. Ulgi producentów tradycyjnych paliw, które laureat pokojowej nagrody Nobla nazwał „wczorajszą energią”, kosztują Amerykanów miliardy dolarów. Obama woli przeznaczyć te pieniądze na rozwój „zielonej” energii. W związku z tym, Biały Dom planuje przekazać 2 mld $ do rządowej zapomogi (w sumie wyniosłaby 8 mld $). - Nie robimy tego, aby rozdać jedynie pieniądze - przekonuje Obama. - Stawiamy wyzwanie - wyróżniając przykład California Institute of Technology, który pracuje nad wykorzystaniem energii słonecznej oraz wody do napędzania samochodów.

W ciągu najbliższych tygodni, amerykańska administracja chce uaktywnić kolejne działania dla promocji aut typu Nissan Leaf czy Chevrolet Volt. W połowie lutego prezydent USA przedstawi propozycję budżetu zakładającą środki na znaczne powiększenie infrastruktury do ładowania aut elektrycznych.Za oceanem obecnie można skorzystać z 7500 dolarów kredytu od podatku dochodowego, oferowanego na zakup aut elektrycznych. Te środki mają zostać przekształcone, a w konsekwencji przekazane do funduszu, który bezpośrednio zwracałby taką kwotę nabywcy po zakupie ekologicznego samochodu.